Tatrzańskie Stawy

0
203
Rate this post

Na pozór praktycznie wszystkie tatrzańskie jeziora są niezwykle podobne do siebie, prawie identyczne. Nic bardziej mylnego, za jedyną znaczącą wspólną cechę można uznać tylko nadzwyczajną wręcz mizerność pod względem biologicznym (wyjątkiem chyba tylko Morskie Oko).

Wielki Staw Polski, jak nazwa wskazuje, znajduje się w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Jezioro nieco mniejsze od Morskiego Oko. Trzecie miejsce w Polsce pod względem głębokości. Jeżeli zaś chodzi o Tatry, nie ma sobie równych zbiorników. W słoneczne letnie dni jawi się po prostu bajecznie. W okolicy bardzo dużo świstaków.

Morskie Oko jest z pewnością najbardziej znanym miejscem w polskich Tatrach. Usytuowane w Dolinie Rybiego Potoku, u podnóża Mięguszowieckich Szczytów, Cubryny i Mnicha. Mimo że ma największą powierzchnię, jak na tatrzańskie stawy dość płytkie – „zaledwie” 50 m. Aczkolwiek właśnie m.in. dzięki temu żyją tutaj nie tylko glony i skorupiaki, a ponadto ryby. Nad Morskie Oko można przyjść asfaltową drogą z Palenicy Białczańskiej, a także przez Świstówkę Roztocką albo Szpiglasową Przełęcz. Krystalicznie czyste, cudownie przejrzyste, ale chyba już niestety mocno oklepane.

Zmarzły Staw położony jest w Dolinie Gąsienicowej. Doskonale widoczny z podejścia na Zawrat. Wyraźnie mniejszy od dwóch wyżej zaprezentowanych stawów. Nazwę bardzo łatwo wyjaśnić, gdyż w okresie zimowym zbiornik zamarza do dna. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że owa pora dla tego stawu trwa od września do końca maja.

Z kolei znad Smreczyńskiego Stawu w pełni okazałości ukazuje się najwyższy szczyt Tatr Zachodnich – Bystra. Jeziorko otoczone zewsząd lasem, niezwykle urokliwe miejsce. Idealne na chwilę relaksu. Sposób dojścia bardzo dogodny dla turystów – zaledwie 30 minut czarnym szlakiem spod schroniska na Hali Ornak.

W polskich Tatrach istnieją także epizodyczne stawy, które tworzą się wskutek roztopów. Jednym z nich jest Staw Staszica, który niekiedy skutecznie uniemożliwia wejście na Wrota Chałubińskiego. Okresowy zbiornik na wiosnę zwyczajnie zalewa część Doliny za Mnichem, a przy okazji turystyczny szlak. Na szczęście nie każdego roku.